Nowych czytelników proszę o jedno - zanim zabierzecie się za pierwsze rozdziały, przeczytajcie ten najaktualniejszy. Jeśli się Wam nie spodoba, nie zmarnujecie czasu, jeśli wręcz przeciwnie, będziecie mieć motywację do przebrnięcia przez fatalne początki. Z góry dziękuję.

Don't they all just look the same inside?

Młoda dziewczyna, która po śmierci matki uzależnia się od narkotyków. Mimo iż los jej nie oszczędza, stara się nie poddawać. Przez jednych uważana za nic nie wartą dziwkę i narkomankę, przez innych kochana i uwielbiana. Marzy o tym, by w końcu wyrwać się z toksycznego środowiska, w którym żyje. Ma nadzieję na lepszą przyszłość u boku ukochanego chłopaka.   

Młodsza siostra Mary. Wesoła i ciekawa świata dziewczynka, dla której starsza siostra jest chodzącym ideałem. Kiedy są razem, nie widzi poza nią świata. Mimo tego, iż straciła matkę, cieszy się życiem jak wszyscy jej rówieśnicy.
 Ojciec Mary i Lily, szef miejscowej policji. Po śmierci żony przeszedł poważne załamanie. O tragiczny w skutkach wypadek, obwinia swoją starszą córkę. Jednak wzbudzenie w niej poczucia winy to dla niego za mało, więc zaczyna stosować wobec niej przemoc fizyczną, co wpędza dziewczynę w szpony nałogu.

Babcia Mary, matka Emily. Z pochodzenia Francuzka, która po śmierci męża stała się bardzo religijna. Po zapoznaniu się z sytuacją w domu Kingów, postanowiła wziąć na siebie wychowanie swojej młodszej wnuczki.  
   Aspirujący muzyk, którego życie to jedna wielka niewiadoma. Cały czas razem z matką i starszym bratem przenosi się z miejsca na miejsce. Brak przynależności, wieczna wędrówka i trudność w nawiązywaniu kontaktów popchnęły go w narkotyki. W 1989 roku przeprowadza się do Bellingham, gdzie poznaje Mary; piękną i tajemniczą blondynkę, która od razu zawróciła mu w głowie. Z biegiem czasu poznaje też jej najmroczniejsze tajemnice, co tylko ich do siebie zbliża. 
 Starszy brat Jareda, którego pasją jest gra na perkusji. W odróżnieniu od brata nie narzeka na koczowniczy tryb życia. Nie ma trudności z nawiązywaniem nowych znajomości i uwielbia poznawać nowe miejsca. Pewny siebie i czarujący młody mężczyzna, który uwielbia flirtować.
Matka braci Leto, która nie jest w stanie zaakceptować związku swojego młodszego syna. Momentami nieco nadopiekuńcza. Chce wynagrodzić swoim synom to, że musieli wychowywać się bez ojca. Zrobi wszystko by chronić ich od złego, czasami wbrew ich woli. 
Najlepsza przyjaciółka Mary, która wprowadza ją w świat alkoholu, imprez i seksu. Kiedy wyznaje King swój największy sekret, między nastolatkami rodzi się namiętny romans, który kończy się, gdy w wyniku przedawkowania kokainy, Courtney doznaje poważnego urazu mózgu i ląduje w specjalistycznym ośrodku.
Po tym jak Courtney trafiła do ośrodka, została najlepszą przyjaciółką Mary. W odróżnieniu od King, przestała fascynować się imprezami i narkotykami. Mimo to nadal pomaga przyjaciółce realizować jej szalone pomysły i wspiera ją,  gdy tylko ta tego potrzebuje. 
  Członek dawnej 'ekipy' Mary i jej pierwszy partner seksualny. Po powrocie z więzienia wraca do dawnego trybu życia i mimo faktu, iż King jest związana z Jaredem, cały czas próbuje zdobyć jej względy.   
  Zakompleksiona nastolatka, która zawsze marzyła o tym, by należeć do paczki King. Zakochana od pierwszego wejrzenia w Jaredzie, niestety bez wzajemności. Upust swoim emocjom i pragnieniom daje poprzez malowanie i masturbację.

Wokalista zespołu Wild Roses, kuzyn Lisy i partner Mary, przy którym King próbuje zapomnieć o Leto. Ogromny entuzjasta dobrej zabawy i wszystkiego, co zakazane. Mary Jane, jak zwykł ją nazywać, spodobała mu się już podczas pierwszego spotkania, cieszy się, że w końcu może mieć ją dla siebie, ale nie w głowie mu wielkie miłości i poważne deklaracje. 


WILD ROSES:

Wokalista - Charlie Bronson
Gitarzysta - Roy Gable
Basista - Johnny Sevil
Perkusista - Joey Black
Menadżer - Clark Benett
Dźwiękowiec - Sam Palman
Kierowca - Mort Vanille 







3 komentarze:

  1. Witaj,czy prowadzisz jeszcze bloga w którym pisałaś o swoim życiu?Tak mi się przynajmniej wydaje..Niestety nie pamiętam jego nazwy,ale myślę. że był w niej wyraz "pusto".niestety nie pamiętam w jakiej odmianie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha,znalazłam.Wystarczyło wejść w "These are the lies I have created",chyba podświadomość kazała mi odwiedzić ten link.Ale jak widzę,jest tam tylko jeden wpis.Czemu nie prowadzisz już tego bloga?Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie, Puste Pokoje porzuciłam już dosyć dawno temu, przechodziłam wtedy etap niechęci do obarczania innych swoimi "problemami" plus uznałam, że było tam jednak zbyt smutno. Ale jak wiadomo, kobieta zmienną jest, więc bardzo szybko założyłam nowy blog ze swoimi przemyśleniami, znajdziesz go na podstronie Welcome to the universe pod linkiem My art of losing.

      Usuń